Szczęście

Szczęście

niedziela, 29 listopada 2015

Kto za mną chodzi?

"Fakty są przyjazne." 
Carl Rogers

Jest takie opowiadanie o króliku, który nagle odkrywa, że ktoś za nim chodzi. Bardzo jest tym zaniepokojony, próbuje zgubić nieznajomego, ale z godziny na godzinę tajemniczy "ktoś" staje się coraz większy. W miarę upływu dnia królik jest już tak mocno przerażony, że biegnie do mamy po pomoc. Mama pokazała mu, że wszystko jest dobrze, a to co budzi obawy to tylko jego własny cień.

Bardzo często brak wiedzy o sobie samym wywołuje niepotrzebny niepokój. Patrzymy na nasze dzieci przez pryzmat własnych niezaspokojonych potrzeb w dzieciństwie.

Jeżeli dorosły wciąż czuje się skrzywdzony to jego wewnętrzne, często wciąż przerażone dziecko będzie uczestniczyło pośrednio w wychowaniu jego dzieci i wpływało na ich rozwój. Rodzic będzie traktował swoje dzieci tak jak kiedyś był traktowany, bądź całkowicie odwrotnie, co bez zyskania wglądu w sytuacje może być mało konstruktywne. Rodzice nie przekażą bowiem dzieciom dobrego samopoczucia jeśli są sami go pozbawieni.

Miałam kiedyś do czynienia z grupą rodziców jednej z klas, którzy domagali się rozwiązania problemów w relacjach klasowych między dziećmi przez szkołę. Pomimo licznych interwencji, pracy indywidualnej z dziećmi/rodzicami zmiany następowały bardzo powoli. Gdy spotkałam się z tymi rodzicami na zebraniu zobaczyłam główną przyczynę trudności: grupę rozzłoszczonych dzieci w ciałach dorosłych. Z taką perspektywą stworzenie pozytywnego klimatu wobec własnych dzieci może okazać się sporym wyzwaniem.

Niezaspokojenie potrzeb z dzieciństwa sprawia, ze człowiek ma poczucie, że coś z nim się dzieje, a często przyjmuje postawę obronną np. roszczeniową wobec innych osób. U podstaw tkwią toksyczne uczucia, rodzące pierwotny gniew oraz poczucie krzywdy. Bez świadomości samego siebie, odnalezienia przyczyny tego co się dzieje w naszych uczuciach i stworzenie środowiska, które będzie odpowiadało na rzeczywiste dziecięce potrzeby jest wyzwaniem. Warto jednak podejmować różne aktywności, które pomogą iść pewniej, choćby nie było widać drogi poza zakrętem.

Można zacząć od medytacji, pisania afirmacji, listów do swojego wewnętrznego dziecka, czy spotkania z psychologiem. Dla każdego coś innego może okazać się pomocne. 

Najważniejsze jednak by zacząć jak najszybciej, bo warto!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz