Szczęście

Szczęście

niedziela, 18 maja 2014

O jabłonce, która wyrośnie z pestki


W przedszkolu mojego nalmłodzego dziecka powstał fantastyczny pomysł na poprowadzenie projektu rodzinnego z dzieckiem. Tematyka prac mogła byc dowolna: sport, podróże, przyroda, kosmos i inne. Trzeba sie było wykazać przeprowadzonym projektem badawczym, który mógł trwać dzień, lub miesiąc. Ważny był wkład dziecka oraz przedstawienie efektów pracy na papierze.
 
Zaangażowaliśmy się Wszyscy! Mieliśmy mnóstwo pomysłów i różne osoby prowadziły projekty typu: "Od czego większy jest dinozaur?", "Co można zrobić z soli?" (chwile spędzone z bratem na próbowaniu soli niezapomniane!), "Wiosenny ogródek ziołowy".
 
Byłam przekonana, ze wpłynie bardzo dużo prac.Tymczasem w piątek otrzymaliśmy maila od Rady Rodziców, że termin przyjmowania prac będzie wydłużony, bo było bardzo mało zgłoszeń. Projekt wymagał zaangażowania i czasu, ale przez otwarty charakter umożliwiał dostosowanie do możliwości rodziny.
 
Zalety jakie płyną z pracy projektami są ogromne. Poza oczywiście częścią poznawczą projektu to, co z mojej perspektywy najważniejsze, możliwość indywidualnego zaangażowania stosownie do możliwości i umiejętności, pobudzenie twórczego myślenia i współdziałanie, budowanie relacji między uczestnikami.
 
Taki projekt jak nasz przedszkolny może mieć wspaniałą moc dla całej rodziny, a w szczególności dla przyjaznych relacji w rodzeństwie. Starszy brat może stać się przewodnikiem, a nie konkurencją z którą muszę się "ścigać" o względy rodziców. Tworzy się też przestrzeń na wspólną zabawę, bycie razem, a także możliwość pozytywnego podążania za dzieckiem, zgodnie z jego potrzebami i zainteresowaniami.
 
Prawdopodobnie efektem "zabawy" w projekty był też dzisiejszy pomysł naszego przedszkolaka na zasadzenie jabłonki z pestki, która wypadła ze spożywanego przez niego jabłka. Poprosił wcześniej o pokazanie zdjęć w Internecie, jak powstaje jabłko. Zastanawiał sie czy ma wszystko co potrzeba i bardzo się ucieszył z deszczu, bo podleje jego jabłonkę. Co prawda nie wiem co się będzie działo wokół naszego domu, bo sadzenie bardzo mu się spodobało, a "odkrył" również, że pestki mają gruszki, śliwki, morele itp...
 
Polecam twórczą zabawę w projekty rodzinne i szkolne. Ta radość i entuzjazm dziecka, które czuje się ważne są bezcenne!
 
 

2 komentarze:

  1. Chęć do robienia projektów musi zostać zaszczepiona przez rodziców, bo czasem nauczyciel już nie ma szans na wystarczające zmotywowanie uczniów. Pod koniec semestru chciałam, aby moi uczniowie podreperowali swoje oceny. Wymyśliłam, że zrobią trzy projekty- moja muzyka ( mogli zaprezentować na tablicy interaktywnej swoją ulubioną piosenkę ), mój ulubiony muzyk (projekt plakat) i mój swiat ( 5 zdjęć tego co dla nich ważne, potem zdjecia wydrukuję i pokażemy całejsz,kole) Sama zrobiłam takie projekty, by czuli, że ja też się chętnie podzielę moim światem. Dwa pierwsze projekty zaprezentowały te same osoby i do tego te, które ocen polepszać nie muszą. Na ostatni projekt trwa. Jeszcze jedno, dzieci, które prac nie wykonały były bardzo krytyczne, w stosunku do kolegów, a prace były naprawdę znakomite i bardzo różnorodne (Sonata Mozarta i japońska Vocaloida)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! Od nas rodziców zależy czy nasze dzieci nauczą się korzystać z szans jakie stwarza szkoła, bądź przedszkole. Uczmy rodziców by kształtowali w dzieciach aktywne postawy

      Usuń