Szczęście

Szczęście

niedziela, 9 kwietnia 2017

Recepta


"Niewyrażone uczucia pozostają w ciele..."
Rodzic: Jak przygotować moje dziecko, aby dobrze wypadło w zerówce szkolnej?

Ja (oglądając perfekcyjnie wykonane zadania dziecka z kart pracy, poza zadaniami wymagającymi koncentracji uwagi): Proszę już nic z nim nie robić, bo będzie się nudził w szkole. Trzeba dać mu po prostu czas na rozwój, zapewnić więcej wolnego, takich chwil tylko dla niego.

Rodzic: ...Ale ja bym chciała jednak coś zrobić. Może można mu coś jednak zalecić na tą koncentrację, jakieś konkretne ćwiczenia?

Ja: Rozumiem, jest na to pewna recepta. Proszę odbierać dwa razy w tygodniu dziecko wcześniej z przedszkola. Musi Pani więcej z dzieckiem spacerować, obserwując drzewa i kwiaty. Jak będzie ciepło zdejmijcie buty i poganiajcie po trawie. Rozmawiajcie o tym co czujecie. Warto pobawić się z dzieckiem tak jak ono chce: udając zwierzątka, turlając po dywanie itp. A i niech Pani postara się wyłączyć przynajmniej na godzinę dziennie telefon, telewizor, odłożyć tablet. Wtedy proszę pobyć ze sobą, bez wykonywania kolejnych obowiązków...

Rodzic: ...Dziękuję...

Coraz częściej dzieci mają kłopot z koncentracją uwagi. Mam wrażenie, że w kolejnych latach jest to mocniej odczuwalne, poprzez ogromną ilość bodźców z którymi mają do czynienia w swoim otoczeniu, używanie elektroniki. Równocześnie przychodzą do naszej szkoły dzieci z przedszkoli, w których wyraźnie widać, że brakuje czasu na zabawę. A właśnie w zabawie można doświadczyć i odreagować przeżywane emocje. Niewyrażone uczucia pozostają w ciele, utrudniają koncentrację.

W młodszych klasach szkoły podstawowej zaczęłam robić ćwiczenia treningu uważności żabki Eline Snel. Dzieci to uwielbiają, choć zdarza się, że dla niektórych jest to trudne. Reagują śmiechem, wygłupami, kręcą się. Rozmawiamy o tym dlaczego tak reagują i za każdym razem jest lepiej. Uczą się opanowywać swoje odruchy i mówić o uczuciach. Zdarzyło mi się nawet, że gdy miałam przy sobie dwoje dzieci sygnalizujących iż im się nie uda wytrzymać kilkuminutowej wizualizacji to pozwoliłam im przytulić się do mnie. Poprzez dotyk i bliskość udało im się utrzymać koncentrację.

Dzieci same nam mówią czego potrzebują. Wystarczy popatrzeć. Być uważnym. Zatrzymać się kilka razy, choć przez chwilę. Moja starsza znajoma mówi, że najbardziej uspakajają ją chwile z wnuczkiem. Uwielbia odbierać go wcześniej ze szkoły, spacerować z nim, wyjść na plac zabaw i na lody, nigdzie się nie spiesząc.

Spróbujcie zwolnić, bo warto! Najlepiej podążając za małym dzieckiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz