A mi towarzyszy wciąż pytanie, czy ciągle organizowanie czasu dzieciom jest odpowiedzią na ich rzeczywiste potrzeby? Czy nie uczymy w ten sposób bierności, ograniczamy naturalną tendencję do brania spraw w swoje ręce, możliwość podejmowania aktywności, dzięki której człowiek zaczyna wierzyć w siebie?
Przeglądając ostatnio oferty wakacyjne ośrodków nadmorskich zauważyłam tendencję do wzbogacania oferty o zajęcia z animatorami. Czy nawet na wakacjach rodzice potrzebują dodatkowych osób do zabawy z dziećmi? Czy dzieci mają trudność w organizowaniu samodzielnej zabawy w gronie nieznajomych rówieśników?
Jeśli dziecko przebywa w małej grupie rówieśniczej na co dzień, wolny czas spędza na zajęciach dodatkowych, bądź na zorganizowanych formach aktywności czy będzie w stanie nauczyć się wiele o swoich możliwościach, nauczyć mechanizmów radzenia w sytuacjach wymagających samodzielnej aktywności, kreatywności?
Dzieci potrzebują swobody i zabawy. Tendencja do organizowania całej rzeczywistości rodziców wokół zajęć dodatkowych ogranicza możliwość rozładowywania emocji w naturalny sposób. Unikanie konfliktów w sytuacjach rówieśniczych, czy nawet nudy zatrzymuje naturalną równowagę.
Bądźmy świadomymi rodzicami. Można zacząć od stworzenia jednego "nudnego" popołudnia w tygodniu. Już dziś wybrać dzień, gdy można wcześniej skończyć pracę, pójść na spacer, porozmawiać, poleżeć na dywanie z dzieckiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz