Szczęście

Szczęście

niedziela, 7 grudnia 2014

Lekcja uczciwości

"Dzieci uczą się o wiele więcej, obserwując nas, niż słuchając" 
Pino Pellegrino  


Wyobraźcie sobie, że jest takie miejsce, w którym wszyscy żyją zgodnie z zasadami. Nie można kłamać, śmiecić, kraść itp. A wszystko zależy od Ciebie, nikt nie sprawdza.

Taka właśnie jest wyspa Bornholm.

Lokalny supermarket - przed sklepem stoiska z owocami, a przy wejściu, jeszcze przed koszykami, paczki ze słodyczami. Nie ma osoby, która stoi i pilnuje. Podejrzewam, że nie było tam również żadnych kamer. W pewnym momencie z półki spadł, źle ustawiony melon. Pierwsza osoba, która wchodziła do sklepu, umieściła go z powrotem na półce.

Wystawa motyli. Jedna z największych atrakcji małego miasteczka. Przed wejściem rozglądamy się za kasą, gdzie sprzedają bilety. Bilety sprzedają przy bufecie. Kupujemy, szukamy osoby przy wejściu/wyjściu, która by je sprawdziła. Nie ma nikogo. Powoli zaczynamy rozumieć, że nikomu nie przyszłoby do głowy wejść bez biletu.

Gdy jedziesz jakąkolwiek drogą, przy gospodarstwach zwykle stoją stragany z produktami rolnymi. I znowu zaskoczenie - nie były pilnowane. Stragany z plonami (np. ziemniaki, fasola, maliny), informacją o ich cenach i skrzyneczką na pieniądze (patrz zdjęcie).

Byliśmy pewnie jednymi z nielicznych osób, które wiążą rowery zabezpieczeniami. Zwykle każdy po prostu je zostawia.

W pewnym momencie zorientowałam się też w jaki sposób można odróżnić Duńczyków od innych Skandynawów, bądź Niemców. Duńczyk się po prostu uśmiecha przechodząc obok Ciebie i pozdrawia. Możliwe, że nie jest tak wszędzie, ale na Bornholmie tak się działo.

To wszystko brzmi niczym bajka, ale Bornholm to przepiękna wyspa, którą wyróżnia nie tylko cudowna przyroda.

I takie lekcje dla dzieci są najważniejsze. Gdy widzą, że można funkcjonować inaczej. Gdy uczciwość jest cechą, a wyrzucenie papierka poza wyznaczone miejsce jest po prostu niestosowne. A jeśli już ktoś znajdzie śmieć na ziemi, to czuje się w obowiązku by umieścić go w koszu. Wkoło jest czysto i otacza Cię dużo szczęśliwych ludzi.

W tym tygodniu rozmawiałam z jedną mamą, która nie umie odmówić dziecku kupowania prezentów w sklepie. Jedynym sposobem jest wytłumaczenie, że „nie ma pieniędzy”. Gdy zapytałam, czy rzeczywiście nie ma pieniędzy, była zdziwiona. Dzieci są mądre, szybko rozumieją, że dorosły nie jest uczciwy w stosunku do nich i szuka wymówek, by sobie poradzić z sytuacją. Aby dziecko było uczciwe w stosunku do nas musimy być tacy sami w stosunku do niego.

Można? Widziałam, można!

Szczególnie istotna jest dla mnie ta refleksja przed Świętami. Chciałabym, aby wkoło było mniej konsumpcji, a więcej kreowania ważnych wartości i postaw, które przekładają się na stosunek do innego człowieka.

Czy modelujemy naszą postawą w dzieciach takie zachowania, które są odbiciem naszych wartości?

1 komentarz:

  1. To prawda. Często staramy się być wzorem i autorytetem dla naszych dzieci, ale zapominając o pewnych "nawykach", które pokazują nieuczciwość to wytknięcie naszego błędu przez dziecko jest czymś gorszym niż wyrok sądu, że jest się winnym dokonanego czynu. Pamiętam sytuację, gdy przymierzałam ciążowe sukienki i jedna z Pań była akurat tego dnia razem ze swoją córeczką. Kiedy znalazła interesujący model sukienki to poszła do kasy. Kiedy Pani kasjerka wydała więcej pieniędzy niż powinna to mała zwróciła uwagę mamie, która speszona oddała to, co powinna. Widziałam jej uśmiech na twarzy, gdy los stworzył jej okazję do posiadania kilku złotych więcej w portfelu. To przykre, jak wielu z nas wykorzystuje tego typu okazje. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń