Szczęście

Szczęście

niedziela, 29 czerwca 2014

Zaczarowany ołówek



 
Zaczęły się wakacje, okres wypoczynku. Jestem jednak wciąż pod wrażeniem dobrych rzeczy, które można zrobić dla dzieci. Jakie to ważne, aby wejść w okres wakacji z przeświadczeniem o swojej niezwykłości, poczuciu docenienia za to co się robi, pozytywną oceną osiągnięć. A gdyby tak można było coś przekazać takiego, co zostanie na lata?
 
Taki pomysł miała jedna znajoma wychowawczyni. Podarowała każdemu ze swoich uczniów, kończących 3 klasę szkoły podstawowej, ołówek umieszczony na kartce. Każdemu napisała kilka osobistych słów oraz dała następujący opis:
 
Z tym ołówkiem wiąże się 5 ważnych cech:
  1.  Możesz dokonać wielkich rzeczy, ale nigdy nie zapominaj, że istnieje dłoń, która kieruje Twoimi krokami. Ta dłoń to sumienie i to ono podpowiada Ci właściwą drogę.
  2. Czasem trzeba zatemperować ołówek, który trochę z tego powodu ucierpi, ale potem będzie mieć ostrzejszą końcówkę. Dlatego naucz się znosić cierpienie, bo dzięki niemu wyrośniesz na dobrego człowieka.
  3. Używając ołówka zawsze możemy poprawić błąd za pomocą gumki. Zapamiętaj, że poprawianie nie jest niczym złym, przeciwnie, jest bardzo ważne, bo gwarantuje uczciwe postępowanie.
  4. W ołówku nieważna jest drewniana otoczka, ale grafit w środku. Dlatego zawsze wsłuchuj się w to, co dzieje się w Tobie.
  5. Wreszcie piąta cecha: ołówek zawsze pozostawia ślad. Pamiętaj, że wszystko, co uczynisz w życiu, zostawi jakiś ślad. Dlatego miej świadomość tego co robisz.
  6.  
Bardzo mi się podoba jak nauczyciel w na prawdę przemyślany sposób wychowuje dzieci, pozostawiając istotny ślad w ich życiu.
 
 
Wykorzystajmy czas wakacyjny, by mądrze wychowywać dzieci. Warto też przemyśleć ostatni rok i zobaczyć co dobrze działa.
 
 
 Pozdrawiam wakacyjnie!
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

niedziela, 22 czerwca 2014

Szkoła bez ocen?

„Moim zdaniem w szkole w ogóle nie powinno być oceniania. Przez to niektórzy się porównują i zostają budowniczymi, zamiast kimś o kim marzą.”
Szymek 9 lat
Smutne jedynki :-(
Dźwięczą mi mocno te słowa w głowie w obliczu ostatnich dni przed rozdaniem świadectw. Dziecko, które je wypowiedziało nie ma problemu ze swoimi ocenami, będzie miało bardzo dobre świadectwo i kilka wyróżnień za udział w konkursach. Ma jednak w klasie dzieci, które nie czują się dobrze ze sobą, manifestując to licznymi zachowaniami, które mają negatywny wpływ na całą klasę. System stawiania ocen na pewno im nie służy, a porównywanie do rówieśników, z których każdy ma inne zdolności, być może blokuje naturalne możliwości rozwoju.

Marzy mi się ogólnodostępna dla wszystkich szkoła bez ocen. W dotychczasowym systemie, nawet jeśli na pierwszym etapie edukacji stosuje się oceny opisowe, często przekazuje się je w takiej formie, że po drodze zatraca się sens tej idei. Dzieci szybko uczą się przeliczać pieczątki z informacją na temat ich pracy na oceny: „wspaniale pracujesz”- 6, „dobra praca” – 4, „musisz popracować więcej” – 2. Zamiast skupić się na tym co dziecko robi rodzice pytają: „A dlaczego sprawność fizyczną masz na poziomie średnim?”, „Dlaczego czytanie wymaga dalszych ćwiczeń?”, „Jesteś jedynym dzieckiem w klasie, które musi ćwiczyć czytanie?”, „A jakie świadectwo ma Ania?”. Kilkakrotne wyczytywanie listy dzieci najlepszych, wywoływanie gromadki tych samych dzieci po kilka razy na długich i męczących apelach. Po pewnym czasie reszta dzieci, które nie mają oczekiwanych osiągnięć, nawet nie pomyśli, że mogłyby coś zmienić. Utrwala się w nich przekonania: „nie jestem dobry”, „nie potrafię”, „to jest dla mnie za trudne”. A potem latami pracujemy nad charakterem dziecka, aby zbudować jego poczucie wartości. Przykłady z polskich szkół można mnożyć. 

W krajach Skandynawskich dzieci rozpoczynają obowiązkową edukację w wieku siedmiu lat. Wcześniej chodzą do przedszkola, które nastawione jest na kształtowanie postaw społecznych i umiejętność samooceny. To także ważny okres na zaszczepienie u dzieci chęci ciągłego uczenia się i poznawania świata. Dzieci nie zdobywają ocen aż do szkoły średniej, ponieważ według ekspertów oceny w tym przedziale wiekowym odbierają im radość uczenia się. Równocześnie studenci ze Skandynawii uzyskują od lat bardzo dobre wyniki w ramach Międzynarodowego Programu Oceny Studentów (Program for International Student Assessment, PISA). Jest to międzynarodowy system, który obejmuje 15–latków i pozwala ocenić umiejętność czytania i pisania, znajomość matematyki i fizyki.

Mając więc możliwość, w ramach swojej pracy, bądź po prostu świadomego rodzicielstwa, unikajmy oceniania i porównywania, na tyle na ile jest to możliwe.





wtorek, 10 czerwca 2014

Jak zachować równowagę?


„Człowiek jest jak dom o czterech pokojach: jest pokój ciała, emocji , umysłu oraz ducha. Mądry człowiek odwiedza je codziennie, a przynajmniej przewietrza.”

 


W związku z ostatnim wpisem dotyczącym kształtowania pozytywnego myślenia spotkałam się z zapytaniami, jak kształtować te pozytywne myślenie, by nie były to tylko jałowo wypowiadane afirmacje, a także jak mówić pozytywnie, gdy nie dopisuje humor. Oczywiście temat jest dosyć złożony, ale odniosę się tu głównie do podstawy, która dotyczy naszego funkcjonowania w ogóle.

Stan kiedy mamy pełną równowagę między ciałem-emocjami-umysłem-duchem jest stanem idealnym. Rozwój technologii informacyjnej doprowadził do tego, że mamy w naszym życiu do czynienia z ogromną liczbą informacji, głównie na poziomie umysłu. Często zapominamy o zadbaniu o pozostałe części naszego życia, prowadząc np. niehigieniczny tryb życia, zatrzymując wszystkie negatywne emocje itp. 

Świadome planowanie dla każdego z tych obszarów działań spowoduje, że poczujemy się dobrze, a energią będziemy mogli zarażać również dzieci.

W przypadku starszych dzieci, czyli już od poziomu szkoły podstawowej, warto zacząć uczyć je też świadomego planowania zadań, w połączeniu z ich potrzebami. Umożliwi to dzieciom większą wiedzę na temat tego co odczuwają.

Można w domu, w dostępnym miejscu wywiesić rysunek domku z okienkami, a obok zaplanować co możemy zrobić w każdym z widocznych pokoi np. na przestrzeni tygodnia. Później dzieci uczą się już planować same, choć oczywiście warto spotkać się w takiej sprawie z dzieckiem raz na tydzień i pomóc mu ułożyć taki plan, sprawdzając przy okazji co się udało zrobić z planem z zeszłego tygodnia. Jak zawsze ważna jest w tym regularność oraz przekonanie do podejmowanych działań.

Dobrego planowania!

poniedziałek, 2 czerwca 2014

It's a good day!


W ostatnim tygodniu zastanowiła mnie aktywność różnych mam w sieci. Z jednej strony grupa, która wysyła wiele pozytywnych informacji, celebrowała swoją rolę. Z drugiej strony żartobliwe posty, które kładą jednak nacisk na "trudy" tej roli. I chyba na tym warto się zatrzymać. Pozytywnego myślenia, lekkości w podchodzeniu do życia nauczają przecież w dużej mierze rodzice.

Miałam niedawno do czynienia, podczas zajęć psychoedukacyjnych, z grupa zupełnie nieznanych dzieci. Wyróżniał się w niej szczególnie jeden chłopiec: był cały czas uśmiechnięty, otwarty na kontakty z innymi, z łatwością rozwiązywał wszystkie zadania. Rozmawiałam później z rodzicami dziecka. Zastanawiało mnie czy coś wyróżnia ich styl wychowania. Wyczuwało się od rodziców ogromną energię, pozytywne nastawienie. Jak to powiedział tata, który okazał sie zamieszkałym w Polsce Amerykaninem, każdego dnia budzę syna słowami "It's a good day". Oczywiście chłopiec nie zawsze chętnie się budzi z uśmiechem, ale rodzice próbują mu zaszczepić regularnie właśnie ten styl myślenia. Myślę, że kluczowa jest ta regularność i spójność postawy rodziców z budowaniem przekonań dziecka.

I choć budowanie takiego podejścia może być dużym wyzwaniem warto zacząć to robić świadomie jak najszybciej, może wręcz symbolicznie, jeszcze w atmosferze obchodów Dnia Matki i Dnia Dziecka, dla siebie i dzieci.
Dobrego dnia!